sobota, 16 lutego 2013

My destiny is You ♥ cz.1

Mimo, że od roku spotykaliście się z Harrym, to i tak byliście wobec siebie nieśmiali i zachowywaliście się jakbyście znali się od wczoraj. Uważałaś że to dziecinne, lecz nic nie zrobiłaś aby coś zmienić. Z dwojga złego, podobało Ci się tak jak jest, chłopak był jak przyjaciel - wszystko mogłaś mu powierzyć, nikomu nic nie powiedział. Właśnie to było w nim niezwykłe. Zbliżały się Twoje urodziny więc chłopak zaproponował randkę w wesołym miasteczku. Ubrałaś się inaczej niż zwykle, zamiast luźnego t-shirtu i jeansów postawiłaś na zwiewną kremową sukienkę z motywem kwiatów, małą czarną kopertówkę i szpilki. Ponadto, we włosy wpięłaś małą, w kolorze sukienki, różyczkę, która idealnie wkomponowała się w strój. Kiedy usłyszałaś dzwonek do drzwi byłaś już gotowa. Ucieszyłaś się widokiem przystojniaka, który był nie mniej oszołomiony Twoim widokiem. Przywitał Cię buziakiem - ślicznie wyglądasz ! Wow , naprawdę ślicznie ! - dodał, na co Ty uśmiechnęłaś się szeroko i łapiąc go za rękę ruszyliście w wybrane wcześniej miejsce. - Ślicznie jest w Londynie o tej porze dnia. - zachwycałaś się miejscem. Styles przyznał Ci rację i zabrał na najwyższą karuzelę. Było tak romantycznie ! A Ty byłaś podekscytowana każdą chwilą z nim. Czułaś że wasz związek wkracza już na wyższy poziom. Po kilku godzinach zrobiło się chłodno, co zauważył chłopak, obejmując Cię swoją bejsbolówką. Jeszcze chwilę pochodziliście sobie i spacerkiem odprowadził Cię do domu. - No więc ... ja się będę już zbierać. - rzekłaś i na twarzy bruneta pojawił się smutek. Nachylił się, ponieważ byłaś trochę niższa od niego, pocałował Cię w usta, bardzo czule i romantycznie, jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułaś gdy Cię całował. - Kocham Cię - powiedział po krótkiej chwili gapienia się w Twoje oczy. - Też Cię kocham. - po raz pierwszy wyznaliście sobie miłość , face to face. - Ale .. naprawdę muszę już iść. - wyswobodziłaś się z objęć swojego mężczyzny i ruszyłaś w stronę domu. Widziałaś że chłopak czeka aż wejdziesz do mieszkania. Bał się o Ciebie, ponieważ wiedział że nikogo z Tobą nie ma. Kiedy przekroczyłaś próg uświadomiłaś sobie, że jeszcze nie oddałaś mu bluzy, więc nie zamknęłaś drzwi tylko zostawiłaś lekko uchylone, a chłopak szybko załapał o co chodzi..



~ BeautyMonster ♥

Może nie zbyt ciekawa pierwsza część. Bardzo się starałam napisać coś romantycznego.. Jestem w dołku więc nie wiem jak mi to wyszło. A w dodatku już od tygodnia nie piszę z ~Wonderful Crazy~ i smutniej jeszcze. 
Nie wiem kiedy wezmę się w garść. I nie wiem kiedy następna część ... . 

BIG SAD :(
Czemu to tak strasznie boli :(
HUG ME ANYBODY

i komentujcie, czy się podobało .. czy nie. Walcie śmiało . 

2 komentarze:

  1. Jak na 1 raz, super :3 Pisz dalej :D Stylesa nie lubie, ale imagin spoko ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tą część da się opisać jednym słowem mianowicie ... ZAJEBISTE!!!! Kochana pisz szybko następną część bo czekam na dalszą akcje <333

    OdpowiedzUsuń

Czytasz = komentujesz ♥
Bez komentarzy nie ma kolejnej notki ♥