Do Not Worry. I'll Take Care of You Baby ♥
Dedykacja dla
Patrycji Leśniarek ;*
..oraz pozostałych Rushers i Schmidtsters *********************************************************************************
Na początku chciałam oznajmić iż nie wiem czy ten imagin WAM się spodoba , gdyż jest on tak jakby też "moim snem". Śniło mi się to dziś *__* Dodam kilka szczegółów i myślę , że będzie Git ^^ . Ok .. LET'S GO !
Zawsze , co środę biegałaś w parku . Po prostu wstawałaś rano , ubierałaś dres , zrobiłaś kucyka zakładałaś słuchawki i biegałaś słuchając muzyki . Tym razem było tak samo . Środa , 8 rano wstałaś cichutko z łóżka żeby nie obudzić Kendall'a , bo wieczorem wydawał się na zmęczonego . Tak jak zawsze kilka minut się przygotowałaś i udałaś się do parku . O godzinie 10 wróciłaś . Odwiesiłaś bluzę na wieszak i weszłaś do salonu . Zauważyłaś Kendall'a siedzącego na kanapie z długopisem i kartkom . Kaszlał ,miał czerwony nos i chrypę . Jeszcze w takim stanie go nie widziałaś :( . Podeszłaś bliżej i złożyłaś buziaka na jego policzku .
- A Tobie co , skarbie ? Jak ty wyglądasz ! - powiedziałaś
- Przeziębiłem się . Nic mi nie będzie - zaczął smarkać w chusteczkę .
- No to ja widzę . Kendall wyglądasz koszmarnie . Do tego masz gorączke :( - dotknęłaś jego gorącego czoła
- Wiem :( . Lepiej nie podchodź tak blisko bo się zarazisz kotku
- Aa tam . To już jest nie ważne . Teraz ty masz wyzdrowieć . A co tam robisz?
- Piszę piosenkę ;*
- W takim stanie ? Kendall odpoczywaj lepiej . - spojrzałaś na kartkę z tytułem piosenki "Crazy For U" I przeczytałaś kilka wersów . Dokładniej
" Siedzę, oglądając magazyny.Obserwuję dziewczyny w MTV
Nie wyglądacie nawet w połowie wystarczająco dobrze dla mnie.
W kucyku i w dresie. Wciąż wyglądasz jak perfekcyjna dziewczyna
Kochanie, możesz ubrać cokolwiek..". Spojrzałaś na siebie , byłaś zaskoczona , bo przecież to TY biegasz w dresie i masz kucyka . I ty zawsze masz kompleksy że nie jesteś atrakcyja o,O
- Kendall ..
- .. Tak , to o Tobie ta piosenka :) - uśmiechnął się . A ty go mocno uściskałaś .
- Kocham Cię ;* Wezmę tylko prysznic i się Tobą zajmę ! - oznajmiłaś i poleciałaś na górę . Po nie spełna 25 minutach byłaś już przebrana *.* . Oparłaś się o belkę przy schodach i obserwowałaś Schmidt'a , który próbował odśpiewać to co napisał . Jednak przez kaszel i chrypę nie wychodziło mu to najlepiej . Hah , śmiesznie to wyglądało :) Ale było ci go szkoda ;/ .
Udałaś się do sypialni po koc , po czym zeszłaś do salonu i od tyłu opatuliłaś nim chłopaka ..
- Dziękuję ale .. nie jest mi zimno - poprawił koc
- Kochany teraz to masz się wygrzewać i bez dyskusji . - usiadłaś mu na kolanach .
- No dobrze .. - uśmiechnął się . Wiedział że jesteś nadopiekuńcza .
- A teraz poproszę ten długopis ..- powiedziałaś . Blondyn spojrzał na długopis w swojej ręce i oddał ci go .
- Dziękuję ;* - wstałaś , podniosłaś kartkę ze stołu i poszłaś schować na półkę .
- Ej [T.I] ja to jeszcze pisze - poszedł za tobą .
- Kochanie ..napiszesz jak wyzdrowiejesz . Odpoczywaj teraz.
- Ale potem mogę nie mieć weny :(
- Proszę cię , piszesz wspaniałe piosenki . Wymyślisz coś .
- W sumie to .. zawszę jak na Ciebie patrze , wpada mi coś do głowy .. takiego romantycznego i wspaniałego ..jak Ty - złapał cię od tyłu , w pasie i szybko obrócił do siebie
- Jesteś taki kochany .. Ale nie podlizuj się i tak będziesz musiał wziąć leki :) - pocałowałaś go , puściłaś oczko i poszłaś do kuchni
- Łee ! I tak będziesz musiał wziąć leki . I tak będziesz musiał wziąć leki ! - naśladywał cie zniesmaczony chłopak idąc za Tobą do kuchni .
- Idź się połóż .
- Niee .. posiedzę i popatrzę co robisz - usiadł na blacie
- Głupek ;* . Szykuje lekarstwa dla ciebie i robię herbatkę z miodem i mlekiem
- Mmmm ;* kocham herbatkę z miodem :)
- Wiem . A jeszcze bardziej kochasz Theraflu :)
- Co ?! O nie ! Fuu tylko nie to !
- Skarbię proszę chcę żebyś wyzdrowiał . Współpracuj - zbliżyłaś się do niego .
- Oo a to czemu ?
- Bo lubię ci dokuczać a jak jesteś chory to nie wypada :)
- Osz ty niegrzeczna ! Dasz buzi ?
- A weźmiesz tabletki ?
- Uczciwy zakład . Noo okej ! - po tych słowach pocałowałaś go namiętnie w usta.
- A teraz weź .. dwie witaminki , polopirynę S , gripex , nurofen a zaraz będzie twoje pyszne Theraflu xd .
- Aż tyle ? Co ty narkomana chcesz ze mnie zrobić ?
- Nie narkomana , tylko lekomana jak już coś xd
- ...Ale różnica - powiedział i zaczął łykać po kolei wszystkie tabletki . Dobrze że współpracował . Nie lubiłaś tego jak krzywił się biorąc tabletki ale z drugiej strony chciałaś by wyzdrowiał i mieć go dla siebie <3 .
- Grzeczny chłopak - pocałowałaś go
- Wiesz .. jak tak postawiłaś sprawę to ja mogę wziąc jeszcze kilka tabletek ;) - uśmiechnął się szyderczo
- Heh .. Kocham Cię Debilu <3 - przytuliłaś go
- Ja ciebie bardziej [T.I] .
Kszątałaś sie po kuchni by zebrać rzeczy do przyżądzenia herbaty . Grzebałaś w szafkach . A Kendall cały czas śledził cię wzrokiem . Tak pięknie się uśmiechał. Podeszłaś obok blatu gdzie on siedział , otworzyłaś szafkę by wyciągnąc kubek . A on ciągle patrzył na ciebie tymi zielonymi tęczówkami .
- Co :) ? - zapytałaś zawstydzona
- ..Jesteś taka piękna <3 Mam szczęście że jesteś *.* - zachciało ci się płakać , ale zachowałaś zimną krew .
- Przestań to chyba ja mam szczęście . A teraz masz tą herbatkę i idź do sypialni.
- No ale ...
- Marsz do łóżka !! - klepnęłaś go w tyłek .
Po kilku minutach weszłaś do sypialni by dać Kendsowi do wypicia Theraflu . Ale .. twój kochany spał . Znaczy ,, jemu się wydawało że ty tak myślisz . Ale wiedziałaś że udaje :) . Po pierwsze .. Nie znosi pić Theraflu :x ( a kto lubi? Przecież to jest ochydne ;/ Ale cóż ..) A po drugie .. nikt by nie usnął w ciągu 3 minut (wliczając jego dojście do sypialni i wgl)
- O mój Kendall biedny śpi .. Szkoda bo nie dałam mu buziaaka :( - i udawałaś że wychodzisz . Nagle zielonooki "obudził się" ;p
- Eee długo spałem xd ?
- A nie wiem .. z jakieś może 3,4 minuty :)
- Aha . A i ..[T.I] Może mi się to śniło ale wydawało mi się że mówiłaś że mi dasz buziaka ..
- Jaa? CO? śniło ci się xd
- [T.I] !!
- No już dobra - cmoknęłaś go . - Teraz masz .. pij :)
- Oj nie mam chyba jakieś duszności ! - złapał się za szyję i zaczął głośno kaszleć
- Kendall nie wygłupiaj się ! Wypij , pliss ;* Im szybciej tym lepiej noo ;/ - podałaś mu kubek . Schmidt szybko to wypił , po czym strasznie się skrzywił .
- Oj biedaczek - szkoda ci go było :( Mocno go przytuliłaś .
- Nie martw się , będzie dobrze . Mamusia się Tobą zaopiekuje - powiedziałaś i oboje zaczęliście się śmiać .
- Ok idę to umyć - wstałaś ale nie poszłaś daleko bo chłopak złapał cię za rękę .
- Zaczekaj . Poleż tu ze mną :* - uśmiechnął się tak słodko.
- Ale muszę to ogarnąć .
- Nie . Jutro to umyjemy . No [T.I]skarbie zrób to dla mnie
- Dla Ciebie wszystkoo ! :* - odłożyłaś szklanki o położyłaś się obok , wtulając się w jego tors .
- Naprawdę boję się że przeze mnie się zarazisz :( - szepnął
- Misiu czy wyglądam jakbym się tym przejmowała ? Zresztą ma się mną kto zająć - wysłałaś mu znaczące spojrzenie .
- Nie wiem co bym zrobił bez ciebie .. - przytulił się i zasnął . Zaraz po nim ty . Noc była w miarę spokojna . Na drugi dzień było już lepiej ale ty oczywiście nadal się nim opiekowałaś xd
Po kilku dniach był już zdrowy jak ryba :D . Za to ty niestety nie :( . Ale w sumie wiedziałaś że tak będzie . Więc nie przeszkadzało ci to , bo wiedziałaś że twój kochany chłopak się Tobą zajmie <3 . I tak też było ;o
- Puk , Puk kochanie . Śpisz ? - usłyszałaś kojący głos Schmidt'a
- O hej .. nie nie śpię - uśmiechnęłaś się uroczo
- To dobrze , bo zrobiłem ci Theraflu kochanie . Tylko proszę pij póki ciepłe :)
- ... Ooooo Nieeeeeee !!!! :x
~ Wonderful Crazy ;*
No , więc mój sen był podobny *__* Jejku jaram się nim <3 Kendall tam był taki uroczy i tak świetnie wyglądał :**
Może imagin nie jest dobry (bo mój sen) ale we śnie się wydawało wszystko inaczej . I to jak się przytuliliśmy było takie realistyczne <33 Matko <3 .
Ok kończe pizgać ;3
Proszę Wad o komentarze bo ostatni były tylko dwa :( Nie czułam się miło :( Nie wiem czemu jak piszę o Kendallu mam dużo komci a jak o kimś innym to mało o.O . Ok . Papa ;*
KOMENTUJCIE !!